DANE
   HISTORIA
   LUDZIE
   JĘZYK
   KUCHNIA
   TURYSTYKA
   KSIĄŻKI
   FAQ
   SONDA
   INNE STRONY
   WIADOMOŚCI
   ARTYKUŁY
   KAWIARENKA
INNE
   O AUTORZE
 

Historia domu Höfði w Reykjavíku

Ciekawe, że wielu Islandczyków wierzy w złe duchy zwane trollami (tröll). Według wierzeń są to istoty o ludzkim ciele, ale bardzo groźne dla ludzi. Mieszkają ponoć w najwyższych partiach gór, odżywiają się rybami i mięsem zwierząt i nie znoszą dziennego światła. Islandczycy wierzą też w inne nadprzyrodzone istoty, jak elfy, gnomy, krasnale.

Skąd w takim społeczeństwie wiara w istnienie duchów? Przypuszcza się, że jest to wynikiem dawnych warunków życia Islandczyków. Samotnie mieszkający, w oddalonych siedzibach, na pustynnych terenach pozbawionych zupełnie życia, roślin, zwierząt, jakoś musieli sobie tłumaczyć zjawiska przyrody – wybuchy wulkanów oraz gorących źródeł, trzęsienia ziemi, powstawanie lodowców. Najlepiej pasowały do tego nieludzkie istoty.

Ale nawet w ostatnich dziesięcioleciach były przypadki, które wyjaśniano sobie działalnością duchów. Jednym z nich była historia sławnego domu Höfði w Reykjavíku, będącego dzisiaj obiektem zainteresowań turystów. Piękny ten dom, leżący blisko morza na północy miasta, znany jest nie tylko w Islandii, lecz również na całym świecie.

W październiku 1986 r. cały świat obserwował spotkanie przywódców dwu mocarstw – prezydenta USA Ronalda Reagana i sekretarza generalnego KPZR Michaiła Gorbaczowa. Dlaczego spotkanie odbyło się w Islandii? Było kilka przyczyn, dla których wybrano Reykjavík. Przede wszystkim Islandia znajdowała się prawie w połowie drogi pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim. Poza tym na mało zaludnionej wyspie łatwiej było zadbać o bezpieczeństwo gości. Niezadowoleni ze spotkania obcokrajowcy nie mieli szans na przyjazd i uliczne protesty. Do tego kwestia czasu – Islandia przygotowała wszystko w 10 dni. Spotkanie odbyło się w domu Höfði, świetnie nadającym się do rozmów na szczycie, oddalonym od innych budynków, bez tłumów ciekawskich. Zmieniło ono bardzo wiele w ówczesnej sytuacji międzynarodowej.

Warto zapoznać się z dziejami tego sławnego domu. Höfði (przylądek) został zbudowany przez Francuzów w 1909 r. z materiałów przywiezionych z Norwegii. Prace budowlane wykonali robotnicy islandzcy. Służył on jako rezydencja konsula francuskiego Brillouinowa. Budowa wywołała konflikt z władzami Islandii, ponieważ wykonano ją bez ich zgody. Szybko go jednak załagodzono ze względu na przyjacielskie stosunki z Francją. Konsul Brillouin jednak niedługo mieszkał w Höfði, gdyż w domu tym... straszyło. Przeniósł więc siedzibę konsulatu w inne miejsce. 

Przez okres pierwszych 50 lat Höfði miał aż 10 kolejnych właścicieli. Wszyscy rezygnowali, gdyż ... straszyło. Jednym z nich był znany prawnik i poeta Einar Benediktsson (1864-1940). W czasie swojej prawniczej praktyki w północnej Islandii spotkał się z ciekawą sprawą młodej kobiety Sólborg Jónsdóttir, oskarżonej o urodzenie dziecka, którego ojcem miał być podobno jej brat. 
W procesie wydał wtedy niekorzystny dla niej wyrok. Wieczorem grając w karty w gospodzie w Phistilfjörður usłyszał nagle krzyki tej dziewczyny. Okazało się, że w rozpaczy po zabraniu jej dziecka, zamknęła się w pokoju i popełniła samobójstwo. Sprawa ta, słynna wtedy w całej Islandii, spowodowała że Einara przez całe życie prześladowała śmierć Sólborgi. Może wyrok był niesłuszny? Nie wiemy, ale od tego czasu cierpiał na halucynacje i zdawało mu się, że widzi ducha tej młodej kobiety. Kiedyś gdy płynął łodzią przez rzekę, zapytał go wioślarz Czy także zapłacicie za tę dziewczynę, która jest za wami? – a tam nikogo nie było. Kilka lat później kupił Höfði, ale stale odczuwał strach przed ciemnościami i prześladowała go zjawa skazanej przez niego kobiety. Sprzedał więc dom i wyprowadził się.

W latach 1938-51 w Höfði mieszkali dyplomaci. Był rezydencją m.in. brytyjskiego dyplomaty Johna Greenwaya, który niestety obawiał się duchów i nie mógł sypiać w nocy, gdyż ciągle mu się zdawało, że słyszy głosy upiorów. Było to ponad jego siły i poprosił władze o inną rezydencję. Od 1958 r. Höfði należy do miasta i są tam organizowane różne imprezy.

Przez kilkadziesiąt lat dom znowu straszył. Ni stąd ni zowąd szklanki na stole skakały, obrusy zsuwały się ze stołów, a nawet spadały obrazy, mimo że gwoździe dalej tkwiły w ścianach. Zdarzało się, że kiedy goście wychodzili z domu, nagle bez przyczyny gasło światło i coś głośno ruszało się. Wtedy sprowadzono Asę Skarphedinsdóttir, Islandkę urodzoną w Danii, znającą się na duchach. Zamieszkała na kilka dni i coś tam robiła. Czy rozmawiała z duchami? Nie wiadomo, ale odczarowała dom. I tak przed 1986 r. duchy wyprowadziły się.

Cała ta historia odżyła gdy w domu tym odbyło się spotkanie Reagana z Gorbaczowem. I rzeczywiście od tego czasu stosunki między mocarstwami polepszyły się. Czy do tego przyczyniły się duchy? Podobno w czasie spotkania zepsuły się telefony i kopiarki i nie dały się szybko naprawić. Była to może ich ostatnia działalność? 

S.Z. (2005)