DANE
   HISTORIA
   LUDZIE
   JĘZYK
   KUCHNIA
   TURYSTYKA
   KSIĄŻKI
   FAQ
   SONDA
   INNE STRONY
   WIADOMOŚCI
   ARTYKUŁY
   KAWIARENKA
INNE
   O AUTORZE
 

Historia Reykjavíku

Stolica każdego państwa ma swoje wspaniałe pałace, siedziby władców, katedry, pochodzące sprzed wielu lat. Ale nie Reykjavík. Był wprawdzie przez długi okres ważnym osiedlem, bo tu rezydował przedstawiciel króla Danii, ale właściwie była to mała osada. Pierwszy spis ludności w 1703 r. wykazał tylko 150 mieszkańców. 

Historia dzisiejszej stolicy Islandii zaczęła się w 874 r. Wtedy ocean wyrzucił na brzeg słupki tronowe pierwszego osadnika, Ingólfa Arnarsona. Były to rzeźbione słupki, stanowiące część krzesła przywódcy rodu, które osadnicy zabierali ze sobą, a przybywszy do Islandii wrzucali je do wody. Tam gdzie woda wyrzuciła je na brzeg, bogowie wyznaczali miejsce osiedlenia. Ingólf nazwał to miejsce Reykjavík, czyli Zatoka dymów, od pary buchającej z gorących źródeł.
Przez długi okres w Reykjavíku było tylko jego gospodarstwo, w okolicy nikt inny nie mieszkał. Nie wiadomo kto i kiedy osiedlił się tam w następnych stuleciach. W późnym średniowieczu przybywali tu kupcy, tutaj Islandczycy spotykali się z cudzoziemcami. 

W kronikach kupców z Bremy jest zapis z 1521 r. , że przypływali tu na handel. Mieszkańcy byli rybakami, rolnikami i hodowcami zwierząt domowych. Musiał być więc mały port i kilka domów. Od 1602 r. prawo do handlu z Islandią mieli tylko kupcy z Kopenhagi, Malmö i Helsingör, a w 1619 r. król zarządził, że tylko towary duńskie i to na duńskich statkach mogą być przywożone do Islandii. Tak powstał duński monopol handlu, który niszczył Islandię i doprowadził mieszkańców do ruiny.

Ulica Aðalstræti – ilustracja Ch. Forbesa – 1860 r.

Od początku XVII stulecia aż do 1786 r. Reykjavík był własnością króla duńskiego. Wybitny Islandczyk Skúli Magnússon (1749-97) uzyskał od króla zgodę na założenie fabryki wyrobów wełnianych wraz z farbiarnią, fabryki lin i garbarni. Sprowadził nawet fachowców z zagranicy aby nauczyli Islandczyków zawodów. Oczywiście wywołało to protesty kupców duńskich, którzy doprowadzili do przejęcia zakładów. W Reykjavíku urzędował wielkorządca kraju, jako przedstawiciel króla. W 1770 r. postawiono budynek murowany, przeznaczony pierwotnie na więzienie, ale szybko stał się on siedzibą władzy. W 1776 r. zbudowano kościół luterański. W 1786 r. władze duńskie nadały Reykjavíkowi prawa miejskie, mieszkańców było wtedy ok. 200. Domy były już częściowo drewniane, te należące przeważnie do kupców duńskich, reszta zaś to tradycyjne domy islandzkie zbudowane z torfu. Jeden z najstarszych budynków stoi przy ulicy Aðalstræti 10, zbudowany w 1764 r. w miejscu gdzie była niewielka tkalnia, spalona w 1752 r. W domu tym mieszkał biskup Geir Vidalin (1761–1823), znany z gościnności, co doprowadziło go do bankructwa. Był to chyba jedyny przypadek w historii kościoła, że biskup został bankrutem. Później mieszkał tam importer owoców, a obecnie w budynku jest ładna restauracja Fógetinn, co oznacza Szeryf.

W 1784 r. trzęsienie ziemi zniszczyło Skálholt, siedzibę biskupa Islandii i przy okazji znajdującą się tam szkołę. Przeniesiono ją więc do Reykjavíku. Również trzęsienie ziemi spowodowało, że Althing w 1789 r. został przeniesiony taż do Reykjavíku.

Reykjavík rozwijał się i w 1801 r. liczył już 301 mieszkańców, a w 1897 r. aż 3 800. Dla porównania, w Akureyri żyło wtedy 545 mieszkańców, a w Wilnie 159 tys., w Gdańsku 120 tys., w Bydgoszczy 41 tys. Należy jednak pamiętać, że Islandia miała niewiele ludności, w 1703 r. – 50 358, w 1769 r. – 46 201, w 1786 r. – 38 360 (skutki wybuchu wulkanu Laki), w 1801 r. – 47 240, w 1891 r. – 70 825. Miasto dalej się rozwijało i w 1910 r. miało 11 500 mieszkańców. Wielki skok w rozwoju miasta nastąpił dopiero jednak po II wojnie światowej. Jak więc wyglądał Reykjavík w XVIII – XIX wieku? Mamy ryciny podróżników, pokazujące ulice i panoramę miasta. 

Wyróżnia się kościół luterański oraz siedziba władz duńskich. Wąskie ulice, domki ubogiej ludności budowane, tak jak w całym kraju z torfu, z przodu drzwi i okienko, wnętrze wilgotne i ciemne. W jednym miejscu płynęła gorąca woda ze źródła, utworzono więc na ulicy rodzaj kanału, w którym kobiety robiły pranie. Mężczyźni pracowali jako rybacy, niektórzy w porcie, trochę było rzemieślników i to wszystko. Domy drewniane należały przeważnie do Duńczyków, były one często też składami towarów. 

Kiedy w całej Europie miasta się rozrastały i bogaciły, Reykjavík jak cała Islandia był niszczony gospodarczo przez Danię. Sytuacja zmieniła się po likwidacji monopolu handlowego w 1854 r. i otrzymaniu konstytucji w 1874 r. Od tego momentu miasto stało się centrum polityki, ekonomii, handlu i kultury. W 1911 r. utworzono uniwersytet na bazie seminarium teologicznego z 1847 r., szkoły lekarskiej z 1876 r. i uczelni prawniczej z 1908 r. Budynek uniwersytetu postawiono dopiero w 1940 r. 

W pierwszym semestrze (1911-12) było zaledwie 45 studentów, obecnie na 9 wydziałach studiuje ich ponad 5,5 tysiąca.

Ze wszystkich stolic świata, Reykjavíik jest miastem położonym najdalej na północy. Dzisiaj zamieszkuje tu ok. 113 tys. osób, a w miastach satelickich dalsze 70 tys. Szybki rozrost miasta jest spowodowany m.in. ucieczką do stolicy ludzi z małych osiedli. Reykjavík stał się miastem nowoczesnym, jedynym o wyjątkowo czystym powietrzu, ogrzewanym z podziemnych źródeł. Ale nie sprawia wrażenia stolicy, prawie 80 % ludności mieszka we własnych domach, najczęściej jednopiętrowych. Niewiele zostało domów z ubiegłego stulecia. W centrum są jeszcze zabytkowe domy drewniane, obite blachą falistą, tak jak to było w zwyczaju przed wielu laty. 

Przeważają budynki nowe, zbudowane z betonu ze względu na możliwość trzęsienia ziemi. Dzisiaj miasto ozdabiają nowoczesne budynki, takie jak unikalny Perlan, restauracja i ogród usytuowane między kilkoma zbiornikami gorącej wody, przeznaczonej do ogrzewania miasta, czy też ratusz, ze względu na brak miejsca postawiony częściowo na miejskim jeziorze, no i liczne hotele. Nieliczni katolicy szczycą się piękną katedrą, którą odwiedził papież Jan Paweł II.
Nie ma tutaj ciasnej zabudowy, rozległy teren poza centrum jest pokryty setkami domków jednorodzinnych. Mieszkańcy starają się bardzo, aby dookoła domku był trawnik, trochę krzewów a nawet drzew. Ulice asfaltowe, jak w każdym współczesnym mieście, choć dopiero od ok. 30 lat. Samochodów mnóstwo, a witryny sklepowe zapełnione zagranicznymi towarami. Europejska stolica, a jakże inna.

S.Z. (2005)