Rewanżowy mecz I rundy Pucharu UEFA


Pogoń Szczecin - Fylkir Reykjavik 1:1 (1:0) - pierwszy mecz 1:2, awans: Fylkir.

Bramki: dla Pogoni - Dariusz Dźwigała (6); dla Fylkiru - Petur Bjoern Jonsson (90). Żółte kartki: Robert Dymkowski, Jerzy Podbrożny (Pogoń), Olafur Skulason, Alexander Hognason, Petur Bjoern Jonsson (Fylkir).
Sędziował Srecko Kantare (Słowenia). Widzów ok. 6000.

Pogoń: Tomasiewicz - Walburg, Węgrzyn, Bednarz, Gęsior, Drumlak, Podbrożny, Dźwigała, Dubiela (56-Biliński), Dymkowski (46-Pokładowski), Kaczorowski
Fylkir: Sturluson - Bjarnason, Hognason, Johannsson, Petursson (88-Tomasson), Skulason, Sverlisson, Kolbeinsson, McFarlane (77-Oskarsson), Stigsson, Johannesson (77-Jonsson)

Miało być wysokie zwycięstwo i pewny awans do drugiej rundy Pucharu UEFA. Był remis i smutek szczecińskich kibiców. Cieszyła się jedynie ponad 200-osobowa grupa fanów z Islandii, którym szczecinianie zgotowali owację.
Pogoń grała bardzo przeciętnie i osiągnęła zaledwie remis, który jest dla szczecińskiego zespołu przykrą porażką. Cóż z tego, że miała przewagę. Bez dynamiki, przyspieszania, strzałów - grała tak, jakby zwycięstwo jej się z góry należało.

Szczecinian uspokoiła bramka zdobyta w szóstej minucie, z rzutu wolnego, przez Dariusza Dźwigałę. Zawodnik Pogoni wykorzystał brak koncentracji w defensywie Islandczyków i przy biernej postawie rywali posłał piłkę do siatki.
Później szczecinianie kilkakrotnie stworzyli groźne sytuacje pod bramką Fylkiru. Żadna z nich nie zakończyła się golem. Nieskutecznie zachowali się pod bramką gości Robert Dymkowski, Dariusz Dźwigała i dwukrotnie Maciej Kaczorowski.

Fylkir zrewanżował się kilkoma groźnymi kontratakami. Dobrej okazji do zdobycia bramki nie wykorzystał Olafur Stigsson.
Również początek drugiej połowi należał do Pogoni. Bramkarz Fylkiru, Kjartan Sturluson, jeden z najlepszych zawodników na boisku bronił bardzo efektownie i skutecznie. Szczególnie popisał się przy "główkach" Dariusza Gęsiora i Kazimierza Węgrzyna, strzale Macieja Kaczorowskiego. Dobrej okazji do zdobycia bramki dla Pogoni nie wykorzystał też Leszek Pokładowski.
Groźnie strzelał również z rzutu wolnego Dariusz Dźwigała, a w 83 min dobrej sytuacji nie wykorzystał Jerzy Podbrożny.
W 88 min Wojciech Tomasiewicz (do niedawna rezerwowy bramkarz Pogoni) sprokurował nerwową końcówkę. Złapał w polu karnym piłkę podaną mu przez innego szczecińskiego zawodnika. Po rzucie wolnym pośrednim i następnie rzucie rożnym doszło do zamieszania, w którym w 90 min Petur Bjoern Jonsson skierował piłkę do bramki Pogoni. Szczecinianom zabrakło już sił i czasu na poprawę wyniku.

Na pomeczowej konferencji prasowej trener zespołu z Islandii Bjarni Johannsson powiedział, że niezwykle cieszy się z remisu i awansu do dalszych rozgrywek o Puchar UEFA. Jest przekonany, że w następnych meczach jego zespół wypadnie równie dobrze. Obawiał się spotkania w Szczecinie, bowiem było to boisko trawiaste, nie takie na jakich gra się w Islandii.
Szkoleniowiec Pogoni Mariusz Kuras powiedział, że nie rozmawiał z zawodnikami po meczu. Wszyscy byli smutni.

PS. W następnej rundzie (13 i 27 września) Fylkir Reykjavik zmierzy się z reprezentantem ligi holenderskiej FC Roda Kerkrade.


(relacja z Onet.pl)