ISLANDIA - KRAJ TYSIĄCLETNIEGO CHRZEŚCIJAŃSTWA

 Krzysztof Gołębiowski

Najbardziej na północ i północny zachód wysunięty skrawek Europy szczyci się blisko tysiącletnią obecnością chrześcijaństwa na swym obszarze. Dokładnej daty przyjęcia chrztu przez miejscową ludność nie można podać,   toteż  już   kilka   lat   temu   biskupi   luterańscy i przedstawiciele innych istniejących na wyspie kościołów i   wyznań  uzgodnili,   że   tysiąclecie    chrześcijaństwa w Islandii obchodzić będą wspólnie w roku 2000.

   Najprawdopodobniej pierwsi misjonarze, którymi byli mnisi irlandzcy, dotarli na Wyspę Ognia (lub Lodu, jak ją niegdyś nazywano) jeszcze w połowie IX wieku, ale nie wpłynęło to w zasadniczy sposób ani na rozwój wiary Chrystusowej, ani nawet na narodziny państwowości na wyspie. Nawiasem mówiąc, mnisi irlandzcy byli – według wszelkiego prawdopodobieństwa – w ogóle pierwszymi mieszkańcami tego obszaru.

   Na chrystianizację w pełnym znaczeniu tego słowa trzeba było poczekać mniej więcej do połowy następnego stulecia, gdy wyspa została już normalnie zasiedlona przez Wikingów norweskich i ich potomków.

 Przyjęcie chrztu bez nacisków z zewnątrz

    Islandia była jednym z nielicznych, jeśli nie jedynym krajem  ówczesnej  Europy, który przyjął nową wiarę nie w wyniku podboju czy narzucania jej z zewnątrz, ale na drodze świadomej, dobrowolnej, a nawet wręcz wyrachowanej decyzji swych mieszkańców. Uznano po prostu, że dla rozwoju własnego kraju i aby uniknąć groźby najazdów obcych przybyszy pod pretekstem wprowadzania nowej religii, która panowała już na większym obszarze Europy, najlepiej będzie przyjąć ją samemu wcześniej. Nastąpiło to właśnie około 1000 roku.

   Na przełomie XI i XII wieku powstały na wyspie dwa biskupstwa, co świadczyłoby o normalnym rozwoju życia kościelnego: w 1056 r. – diecezja w Skálholt na południu kraju, a jej pierwszym ordynariuszem został bp Ísleifur Gissurarson i w 50 lat później w Hólar na północy z bpem Jóne  Ögmundssonem. Obie jednostki kościelne przetrwały do połowy XVIII stulecia, a więc do czasów, gdy na wyspie nie było już katolików, lecz istniał tylko Kościół luterański.

Kulturotwórcza i państwotwórcza rola chrześcijaństwa

  Chrześcijaństwo zyskało dość szybko pozycję dominującą w Islandii, podobnie zresztą jak w innych krajach europejskich, szczególnie w dziedzinie kulturalnej i w życiu  politycznym.  Wiązało się to przede wszystkim z wysokim poziomem intelektualnym duchowieństwa, które przez całe wieki (też podobnie jak gdzie indziej) jako jedyna grupa społeczna było wykształcone, posiadając zwłaszcza umiejętność czytania i pisania. Głównymi     ośrodkami     decyzyjnymi,      kulturalnymi i społecznymi stały się powstałe w ciągu dziesięcioleci klasztory  i  obie  katedry   w    stolicach     biskupstw.   Na przykład bogata literatura średniowieczna, z której Islandczycy    tak  słusznie  dumni,  powstawała  właśnie w klasztorach. Stamtąd pochodzi też wiele innych zabytków kultury materialnej, jak pokazane  poniżej  naczynia sakralne.

   Kościół katolicki, mający z natury charakter powszechny, międzynarodowy, przyczynił się też w wielkim stopniu do umiędzynarodowienia kultury islandzkiej. Chociaż położona na dalekich peryferiach Europy, co zwłaszcza w dawnych wiekach miało niebagatelne znaczenie z uwagi  na ówczesne możliwości komunikacyjne, Islandia była mimo wszystko mocno związana z kontynentem, głównie właśnie dzięki wykształconym ludziom Kościoła. Podróżowali oni na stały ląd, przywożąc stamtąd wiadomości o istniejących nurtach i tendencjach politycznych, kulturalnych i innych, a z drugiej strony na wyspę docierali też, chociaż rzadziej, duchowni z innych krajów, zapewniając obieg kulturalny w ramach cywilizacji europejskiej. Wiadomo, że np. wśród nauczycieli szkoły katedralnej w Hólar w XII w. był jakiś Francuz. Na kontynent, głównie do Anglii, Niemiec i krajów skandynawskich udawali się też synowie bogatych rodów islandzkich.

   Wraz z rozwojem Kościoła tworzył się z potomków osadników norweskich nowy, jednolity naród islandzki. Wielką rolę w tym procesie odegrało właśnie chrześcijaństwo.

Reformacja

   Sytuacja zaczęła się zmieniać w połowie XVI wieku wraz z docieraniem na wyspę wpływów Reformacji. Ponieważ zaś Islandia była w owym czasie pod panowaniem Danii, w której protestantyzm już w zasadzie zwyciężył, przeto nowe prądy religijne dotarły także na Islandię, gdzie jednak zderzyły się z silnym oporem miejscowej ludności. Symbolami sprzeciwu, łączącego elementy zarówno patriotyczne i narodowe, jak i religijne, stali się  ostatni  miejscowi biskupi katoliccy: Jón Arason z Hólar (†1550) i Ögmundur Pálsson ze Skálholt (†1541). Zwłaszcza męczeńska śmierć pierwszego z nich – ścięcie przez  agentów  króla duńskiego – odegrała  ważną  rolę w umacnianiu świadomości narodowej mieszkańców wyspy. Biskup stał się symbolem nacjonalizmu islandzkiego. Ale bohaterski opór wyspiarzy nie pomógł na dłuższą metę i od połowy XVI wieku kraj ich, już i tak poddany władzy duńskiej, staje się stopniowo luterański, katolicyzm zaś, coraz bardziej wypierany, zanikł ostatecznie jeszcze przed końcem tego stulecia.

   Zwycięstwo Reformacji oznaczało nie tylko kres Kościoła  katolickiego, ale także pogrążenie całego kraju w trwającą do początków naszego wieku niewolę duńską. Wyspa stała się daleką peryferią monarchii z Półwyspu Jutlandzkiego, która przecież sama też nie znajdowała się w centrum uwagi Europy.

   Jednocześnie trzeba pamiętać, że wpływy luterańskie zaowocowały rozwojem języka literackiego; pierwszego przekładu Nowego Testamentu na język islandzki dokonał w Skálholt młody teolog Oddur Gottskálksson. Pierwsza wydrukowana na wyspie Biblia – dzieło biskupa Guđbrandura    Ţorlákssona  w  1584 r. – stanowi   jeden z największych zabytków języka narodowego. Tenże biskup opracował też Graduał (po isl. Grallarinn), wydany po raz pierwszy w 1589 r. Innym wielkim pomnikiem językowym tamtego okresu są Hymny Pasyjne Hallgrímura Péturssona (1614-74).

Odradzanie się katolicyzmu

   Kościół    katolicki    mógł  się   tu  odrodzić   dopiero  w połowie XIX wieku i zawdzięcza to głównie... rybakom francuskim, którzy wtedy właśnie, w poszukiwaniu nowych łowisk zaczęli się zapuszczać aż ku wybrzeżom islandzkim. Wielu z nich było katolikami i w czasie przymusowych postojów na wyspie (np. technicznych lub w   celu  sprzedaży  części   ryb)    chcieli    uczestniczyć w niedzielnej mszy św. Nie mogli jednak tego zrobić ze względu  na  zupełny  brak  duchowieństwa katolickiego w tym kraju. Z myślą o posłudze duchownej dla swych rodaków w latach 1857 i 1858 przybyli na Islandię dwaj zakonnicy francuscy: Bernard Bernard i Jean-Baptiste Baudoin. Stolica Apostolska ustanowiła nieco wcześniej Prefekturę Koła Podbiegunowego – jednostkę kościelną, obejmującą całą wyspę. Obaj księża kupili w Reykjaviku posiadłość – Landakót, na której wznieśli następnie katedrę, szkołę i kilka innych obiektów. Stały się one niebawem  głównym  ośrodkiem  Kościoła   katolickiego w Islandii.

   W 1896 r.  na wyspę udały się 4 siostry i jeden ksiądz katolicki. W wyniku ich działalności na katolicyzm przechodzili Islandczycy, którzy potem zostawali duchownymi..

  Kościół rozwijał się powoli i w miarę, jak przybywało mu wyznawców, rozrastały się też jego struktury. W roku 1929 holenderski zakonnik ze zgromadzenia księży monfortanów ks. Martin Meulenberg przyjął sakrę biskupią jako pierwszy prefekt apostolski Islandii. Jego katedrą była wspomniana świątynia w Landakót pw. Chrystusa Króla. Jego następcą został wspomniany ks. J.Gunnarsson, konsekrowany w  1943 r.  W  1968 r. Paweł VI ustanowił diecezję w Reykjaviku, obejmującą cały kraj. Jej pierwszym ordynariuszem został inny Holender – bp Henrik Frehen (zm. w 1986 r.). 6 II 1988 r. sakrę biskupią otrzymał o. Alfred Jolson – jezuita amerykański pochodzenia islandzkiego (zmarł w 1994 r.). Miał on zaszczyt witać w imieniu katolików islandzkich Jana Pawła II,  który  odwiedził  wyspę w czerwcu 1989 r. w ramach swej pielgrzymki do 5 państw skandynawskich.

    24 maja 1996 r. Jan Paweł II mianował nowego biskupa Reykjaviku; został nim znów Holender -  bp Joannes Gijsen (ur. 1932), który uprzednio był ordynariuszem Maastricht.

Chociaż katolicy stanowią obecnie ok. 0,7 % ludności kraju, to jednak obecność Kościoła jest tam dużo większa, w znacznym stopniu dzięki popularności i osobowości papieża.