WYSPA GRIMSEY

Czterdzieści kilometrów na północ od wyspy Islandii znajduje się malutka wysepka Grimsey. Wielu turystów przybywających do Akureyri, leżącej na północy Islandii, odwiedza tę wysepkę. Co jest tam takiego ciekawego, że jest ona celem turystów? Wysepka ta jest sławna, gdyż właśnie tam jest jedyne miejsce w Republice Islandii, które przecina krąg polarny. Ma też bardzo ciekawą historię, bo była jeszcze niedawno miejscem, gdzie mieszkańcy zawzięcie grali w ... szachy!

Pierwszym mieszkańcem tej wysepki (2 x 4 km) był wiking Grim. Od jego imienia pochodzi nazwa wyspy. Na części wyspy panuje noc polarna, toteż jego potomkowie w długie noce grali w szachy. Naturalnie, głównym zajęciem mieszkańców było rybołówstwo. W XVIII w. zdarzyło się nieszczęście, cała męska ludność, z wyjątkiem pastora utonęła w czasie połowów. Jak głosi fama, pastor podjął się wtedy ciężkiego zadania i osobiście zatroszczył się o dalszy przyrost ludności.

Pod koniec XIX w. zamożny Amerykanin, Daniel Willard Fiske, zamiłowany badacz dziejów Islandii, zaprzyjaźniony z Jónem Sigurdssonem i amerykańskim pisarzem Markiem Twainem, a jednocześnie mistrz szachowy USA w 1857 r., postanowił zaopiekować się wysepką Grimsey. Najpierw wysłał mieszkańcom, a było tam aż 11 gospodarstw, różne potrzebne rzeczy, a przede wszystkim szachownicę z ... marmuru! Wysłał też statek
z ładunkiem drewna, tak bardzo potrzebnego na wysepce, sfinansował także budowę szkoły i biblioteki. Kiedy zmarł w 1904 r., pozostawił legat w wysokości 12 tys. dolarów, co w tamtych czasach było największą darowizną, jaka została przekazana mieszkańcom Islandii przez prywatnego fundatora. Fiske żyje w pamięci ludzi do dzisiaj. W dniu jego urodzin, 11 listopada każdego roku, mieszkańcy wysepki zbierają się w budynku gminy aby uczcić jego pamięć. W sali zebrań wisi jego portret, jest tam też i marmurowa szachownica.

Aż do 1920 r. statek z Akureyri przypływał tylko dwa razy w roku, czyli praktycznie wysepka była odcięta od świata. Telefon założono dopiero w 1931 r.,
a elektryczność doprowadzono w 1945 r. Dzisiaj statek przypływa latem dwa razy w tygodniu, a małe samoloty latają codziennie (25 min.) tak, że turyści mogą tego samego dnia powrócić do Akureyri. Było to często konieczne, gdyż do 1991 r. jedynym miejscem do spania była podłoga w budynku gminy. Dzisiaj przy samym pasie startowym jest już dom gościnny i gospoda Basar. Na północnej stronie pasa startowego stoi ciekawy drogowskaz. Słup oznacza granicę kręgu polarnego a tabliczki na nim podają odległości od kilku wielkich miast. Nie ma tylko tabliczki pokazującej ile kilometrów jest do bieguna północnego.

Na wysepce są nowoczesne domy z antenami satelitarnymi, szklarnie produkujące warzywa i hala kąpieliskowa. Mimo, że jest tam tylko jedna, trzykilometrowa droga, jeździ po niej kilka samochodów i traktorów. Do 1988 r. były jeszcze owce, ale wyginęły na skutek zarazy. Zbudowany z drewna malutki kościółek pomalowany jest na biało. Nad ołtarzem wisi kopia Ostatniej wieczerzy Leonarda da Vinci, namalowana przez islandzkiego malarza Arngrimura Gislasona. Pastor przyjeżdża raz na trzy miesiące oraz na specjalne okazje, ale wtedy zapraszający musi opłacić jego podróż. Mieszkańcy nadal zajmują się rybołówstwem, są cztery małe zakłady przetwórstwa ryb. Drugim zajęciem jest naturalnie turystyka.

 Latem na wysepce można sądzić, że widzi się sceny z filmu Hitchcocka Ptaki. Zanim przyleci samolot, po pasie startowym przejeżdża kilkakrotnie samochód, aby wypłoszyć tysiące ptaków. To samo dzieje się przy odlocie samolotu. Ptaki są wszędzie, czynią niesamowity hałas i atakują każdego, kto zbliży się do ich gniazd. Mieszkańcy i turyści noszą czapki ze wzmocnionym denkiem, aby chronić głowy. Dom gościnny wypożycza turystom plastikowe laski do obrony. Na Grimsey żyje 36 gatunków ptaków, najwięcej jest maskonurów. Okrzyk ptaków kria, kria znaczy po islandzku ptak. Na wysepce, mimo że leży ona na kręgu polarnym, jest ponad 100 różnych gatunków roślin.

Czasami, na szczęście bardzo rzadko, pojawiają się na wysepce inni turyści – niedźwiedzie polarne. W 1973 r. przypłynął na krze z Grenlandii taki niedźwiedź. A że był bardzo niebezpieczny, został zastrzelony, wypchany i wystawiony w muzeum w Húsavik.

Opis wysepki Grimsey wskazuje, jak wielkie zmiany zaszły w Islandii o okresie ostatnich kilkudziesięciu lat.

S. Z.